poniedziałek, grudnia 29, 2008

UMP online

UMP darmowa mapa PolskiNa stronie projektu UMP-pcPL pojawiła się internetowa mapa Polski. Uzupełniająca Mapa Polski (prawie całej Polski), bo tak rozwija się skrót, to darmowa mapa tworzona przez posiadaczy odbiorników GPS. Do tej pory robiona była z myślą o urządzeniach firmy Garmin - żeby zobaczyć gotowy produkt potrzebny był GPS lub chociaż odpowiednie oprogramowanie, do tego należało ściągnąć kilkadziesiąt MB plików na dysk. Od teraz, dzięki interfejsowi na stronie WWW, do oglądania mapy wystarczy jedynie przeglądarka internetowa.

Do wyświetlania wykorzystano bibliotekę OpenLayers, natomiast za wygląd mapy odpowiada Mapnik. Oba narzędzia używane są również w OpenStreetMap (mapa całego świata tworzona przez użytkowników), stąd wizualne podobieństwo jednego i drugiego projektu. UMP jest jednak bardziej szczegółowa i aktualna niż OSM (o czym się można samemu przekonać - wystarczy porównać warstwę UMP@Mapnik z OpenStreetMap na stronie UMP).

Nie najgorzej wypada też porównanie z "profesjonalnymi" mapami jak Google Maps. Co prawda UMP posiada nadal trochę białych plam, ale z każdym dniem jest ich jednak coraz mniej, a na pozostałych obszarach nie tylko nie ustępuje, lecz wręcz przewyższa GM pod względem szczegółowości. (W UMP znajdują się np. leśne szlaki czy atrakcje turystyczne w postaci bunkrów itp. czyli obiekty, których na próżno szukać w innych mapach.)
Kolejną zaletą UMP jest szybkość aktualizacji - zdarza się, że wszelkie zmiany (objazdy, nowe drogi) trafiają na mapę jeszcze tego samego dnia. W przypadku mapy na stronie twórcy zapowiadają odświeżanie raz na tydzień.

Wraz z mapą udostępniono prosty formularz, służący do zgłaszania wszelkich błędów oraz dodawania nowych punktów (POI). Im więcej nadesłanych poprawek, tym lepsza w rezultacie UMP.

sobota, grudnia 27, 2008

Zabawy z Geoportalem cd.

W dzisiejszej notce o tym, jak przy pomocy darmowego programu GDAL stworzyć duuużą (rzędu 10 000 x 10 000 px lub więcej) mapę ze zdjęć lotniczych z serwera WMS Geoportalu.

Na początku należy pobrać (najlepiej razem z pakietem FWTools) i zainstalować GDAL.
(Tutaj małe ostrzeżenie: program nie posiada żadnego GUI, wszystko odbywa się w konsoli/linii poleceń.)
Po instalacji trzeba ustawić zmienne środowiskowe poleceniem setfw.bat, dla pewności można jeszcze wpisać gdalinfo --formats i sprawdzić czy na liście obsługiwanych formatów znajduje się WMS.

Teraz można przystąpić do tworzenia XML z parametrami geoportalowego WMSa: szablon takiego pliku znajduje się na stronie GDAL, pola oznaczone jako optional można pominąć, wartości pól w większości uzupełnia się na podstawie informacji z GetCapabilities Geoportalu. (Kilka wyjaśnień dot. XML na dole; tutaj gotowe pliki: geop2180.xml, geop4326.xml)

Po stworzeniu pliku pozostaje jedynie wpisanie odpowiedniej komendy i... chwila cierpliwości (lub dwie - zależy od szybkości łącza i rozmiaru tworzonej mapy :).
  • Ogólnie:
    gdal_translate -of [format pliku] -projwin [bounding box danego obszaru] -outsize [rozmiar x i y pliku wyj.] [plik.xml] [plik.wynikowy]
  • przykład dla układu 1992 (EPSG:2180), plik jpeg 10000x10000px, obszar Warszawy:
    gdal_translate -of JPEG -projwin 630000 500000 650000 480000 -outsize 10000 10000 tmp\geop2180.xml tmp\wwa4.jpg
  • współrzędne geograficzne (EPSG:4326), 1000x1000px, Warszawa:
    gdal_translate -of JPEG -projwin 20.909 52.451 21.194 52.166 -outsize 1000 1000 tmp\geop4326.xml tmp\wwa.jpg
BBox (projwin) wpisywać należy albo w stopniach (długość, szerokość geograf.), albo we współrzędnych metrowych (X i Y), w zależności od układu zdefiniowanego w pliku XML (Geoportal udostępnia dwa: EPSG:4326 i 2180 czyli PUWG1992). Rozmiar pliku wyjściowego można podać w pikselach albo procentach (np. -outsize 10% 10%), ważne aby proporcje między bokami projwin i outsize były takie same. (100% oznacza stworzenie obrazu w pełnej rozdzielczości np. dla 0,25m/px i obszaru 1x1km powstanie obraz 4000x4000px, przy 10% będzie to 400px.)
Ścieżki do pliku xml i wynikowego można podać też w postaci bezwzględnej np. "C:\Program Files\FWTools\bin\gdal_geop.xml"


W podobny sposób można tworzyć mapy z danych znajdujących się nie tylko na WMSach, ale także na serwerach World Wind czy TMS (czyli np. usługa ARS w Geoportalu).

[EDIT: Więcej o pobieraniu map z ARS w tym poście]

Na koniec kilka wyjaśnień związanych z plikiem XML:
  • DataWindow
    UpperLeftX/Y, LowerRightX/Y można rozumieć jako BBox zestawu danych na serwerze Geoportal (~obszar Polski) i nie należy go mylić z BBox tworzonej mapy czyli projwin; w przypadku EPSG:4326 można to całkowicie pominąć, bo GDAL domyślnie przyjmie -180, 90, 180 i -90 stopni, natomiast dla układu 1992 konieczne jest już wpisanie odpowiednich współrzędnych metrowych (na podstawie GetCapabilities, jednak dobrze jest podać wartości zaokrąglone np. do dziesiątek tysięcy)
  • SizeX i SizeY jest to rozmiar obrazu (jako całości, z której wycinana będzie potem mapa) w pikselach, trzeba go ustalić na podstawie przewidywanej rozdzielczości zdjęć na serwerze oraz wpisanych wcześniej wartości UpperLeft i LowerRight - zakładając np. 0,25m/px oraz X od -180 do 180 stopni (co odpowiada 40 000 000m na równiku) dostaje się SizeX równy 160 000 000 [px], natomiast dla układu 1992, tej samej rozdzielczości i różnicy między right i left X wynoszącej 1 000 000m SizeX wyniesie 4 000 000 (analogicznie dla Y)
  • Cache domyślnie jest wyłączony, jednak warto dodać to pole, aby za każdym razem nie ściągać danych od nowa
  • BlockSizeX/Y rozmiar pojedynczego obrazka (tile), z których sklejana będzie potem gotowa mapa - im większy, tym logo dodawane przez Geoportal będzie relatywnie mniejsze, z drugiej strony (przy mapach niewiele większych od pojedynczej cegiełki) wiąże się to ze ściąganiem wiekszej ilości niepotrzebnych danych
  • BandsCount liczba kanałów w obrazie - dla JPG wartość ta to 3 (składowe RGB), PNG - 4 (RGB + kanał alpha)

piątek, grudnia 12, 2008

Landsat Archive

8 grudnia amerykańska agencja United States Geological Survey (USGS) udostępniła bezpłatnie archiwum zdjęć z programu Landsat. Zdjęcia obejmują okres ponad 30 lat i pochodzą z satelitów Landsat 1-7 (bez Landsata 6, który spadł do morza zaraz po starcie).
Dostęp do danych jest możliwy poprzez strony GloVis i EarthExplorer.

(via Slashgeo via VerySpatial)

środa, listopada 26, 2008

Geoportal 3D w NASA World Wind

I jeszcze jako uzupełnienie poprzedniego tematu:

Nowa wersja polskiego Geoportalu udostępnia część danych za pomocą usługi WMS, dzięki czemu można z nich korzystać w jednym z wielu programów obsługujących ten standard. Spośród wirtualnych globusów z serwerami WMS mogą łączyć się Google Earth, ESRI ArcGIS Explorer i NASA World Wind. Niestety, ten pierwszy ma problemy z poprawnym wyświetleniem zdjęć z Geoportalu (są one ściśnięte w pionie w porównaniu do warstw własnych GE), a AGX w ogóle nie pokazuje niczego...
Pozostaje jedynie World Wind, w którym co prawda próba skorzystania z funkcji Import WMS to Layer również zakończy się niepowodzeniem, jednak nadal można ręcznie dodać serwer WMS - wystarczy jedynie plik XML.

Należy pobrać geoportal.xml, zapisać w katalogu X:\Program Files\NASA\World Wind 1.4\Config\Earth\
a następnie uruchomić WW.
Można już oglądać Polskę w wysokiej rozdzielczości i do tego w pełnym 3D.

W porównaniu do poprzedniej wersji, w nowym XMLu znalazły się też pozostałe (poza ortofotomapą) warstwy danych tj. granice i nazwy administracyjne (województwa, powiaty i gminy) oraz granice i numery działek katastralnych.
Domyślnie uaktywniona jest jedynie ortofotomapa, która zacznie się ładować na wysokości ok. 70km. Pozostałe warstwy trzeba włączyć w Layer Managerze (menu View albo klawisz 'L'), pierwsze poziomy pojawią się przy zbliżeniach ~500km (województwa) d0 8km (działki; jedynie niektóre obszary).

Większość kraju pokryta jest czarno-białymi zdjęciami lotniczymi, zdjęcia kolorowe dostępne są w centrum, w pn-zach krańcu kraju i tuż przy wschodniej granicy:

(obrazek znaleziony na forum Geoportalu; autor: GEocentric)

czwartek, listopada 13, 2008

Nowa odsłona geoportal.gov.pl

Po ponad dwóch latach od pierwszej wersji testowej udostępnionej publicznie, polski Geoportal doczekał się nowej odsłony. Pod adresem geoportal.gov.pl znajduje się nowa strona i nowa przeglądarka map. Mamy też motto(?) całego projektu: wiesz na czym stoisz (ciekawe czy twórcy projektu też wiedzą na czym stoją i czy znowu nie zmienią całej koncepcji za jakiś czas?)

Poprzednie rozwiązania były dalekie od ideału (niepotrzebny Flash na stronie, powolna przeglądarka działająca tylko pod IE i Fx). Teraz jest lepiej, choć nadal można się przyczepić do paru rzeczy: wygląd strony jest mocno przeciętny (ale może to kwestia gustu), próba otworzenia skorowidzów map w Operze skutkuje informacją "...testowana na Internet Explorer-ze 5.5 i Netscape Navigator-ze 7.11..." (IE 5.5? przeglądarka wydana 8 lat temu? helloooł? i jeszcze to kreatywne użycie myślnika...), totalna pustka w FAQ, regulaminie i polityce prywatności, strasznie niewygodne forum oraz niedostępne obecnie katalog i walidator metadanych.

Ale to tylko szczegóły, w końcu wszystkim najbardziej zależy na dostępie do map, a z tym jest całkiem nieźle. Mapa na stronie działa w końcu w alternatywnych przeglądarkach (a przynajmniej w Operze), szybkość również uległa poprawie (ciekawe czy zmieni się wraz ze wzrostem liczby użytkowników? twórcy zapowiadają uruchomienie serwera z 512 procesorami(!), więc może nie...), doszły też nowe dane - obecnie znajdują się tam:
  • mapy topograficzne (z baz VMap, BDO i TBD oraz skany starych map papierowych)
  • ortofotomapa
  • granice i nazwy administracyjne (z Państwowego Rejestru Granic)
  • granice i numery działek katastralnych
  • mapy rzeźby terenu (hipsometria i cieniowanie)

Chyba jednak najciekawsze jest to, co znajduje się pod spodem. Wystarczy spojrzeć w źródło strony, by zobaczyć, że mapy (przynajmniej niektóre) udostępniane są za pomocą WMS, a to oznacza, że można z nich skorzystać także poza geoportalową przeglądarką. Do wyboru jest wiele programów klientów-WMS (Gaia, QGIS, ArcGIS, uDig, GRASS GIS, GDAL a także NASA World Wind czy Google Earth), zresztą nie trzeba się ograniczać do samych programów - biblioteka javascriptowa OpenLayers również obsługuje WMS, dzięki czemu można umieścić mapę z danymi z Geoportalu na dowolnej stronie www.

Użycie zewnętrznego programu pozwala na o wiele lepszą kontrolę nad wyświetlanymi danymi. Przykłady?
Użytkownicy Geoportalu skarżą się na brak współrzędnych w przeglądarce map - w takim QGIS czy nawet na prostej mapce OpenLayers współrzędne wyświetlimy bez problemu.
Czasami ludzie chcieliby mieć mapę miejscowości w jednym pliku jpg, co w przypadku geoportalowej przeglądarki wiązałoby się z robieniem wielu screenshotów i mozolnym sklejaniem w programie graficznym - z biblioteką GDAL stworzenie takiej mapy (o rozmiarze rzędu 25 000 x 25 000 pikseli) to kwestia wpisania jednej komendy.

Poniżej krótkie instrukcje korzystania z serwisów WMS oferowanych przez Geoportal w różnych programach

QGIS (w wersji 0.10): wybieramy z menu Warstwa->Dodaj warstwę WMS, klikamy Nowy i w pole Url wpisujemy adres WMS (adresy na dole), pole Nazwa wypełniamy dowolnie, następnie klikamy Connect i z listy wybieramy interesującą nas warstwę, teraz klikamy Dodaj i gotowe! (w przypadku ortofotomapy konieczne jest zbliżenie widoku, przy małych skalach zobaczymy jedynie znak wodny)

OpenLayers: skorzystamy z przykładowego pliku wms.html, w którym wystarczy zamienić 14 i 15 linijkę na
layer = new OpenLayers.Layer.WMS( "Geoportal Ortofoto",
"http://maps.geoportal.gov.pl/wms_orto/wmservice.aspx", {layers: 'ORTOFOTO'} );

teraz jeszcze poprawić zmienne lat, lon i zoom tak, aby mapa uruchamiała się na wybranym przez nas punkcie i zbliżeniu i ewentualnie poprawić 4 linijkę na
script src="http://openlayers.org/api/OpenLayers.js"
(jeśli nie mamy pliku .js w katalogu ze stroną) i już mamy własną mapę do umieszczenia na stronie (polecam jednak jej "dopieszczenie" posiłkując się innymi przykładami ze strony OL); a tutaj działająca mapka

World Wind: przygotowałem gotowy plik xml dla ortofotomapy, trzeba tylko skopiować do podkatalogu Config\Earth (jak ktoś chce to może sam przerobić plik i np. dodać inne warstwy)

Google Earth: teoretycznie GE również może służyć jako klient WMS (prosty i niezbyt wygodny), ale z Geoportalem coś nie za bardzo chce się dogadać - mapa jest ściśnięta 2x w pionie (można to potem poprawić ręcznie);
Należy ustawić widok mniej więcej na obszar Polski i z menu Dodaj wybrać opcję Dodaj obraz nad powierzchnią, na zakładce Odśwież kliknąć Parametry WMS i dodać serwer http://maps.geoportal.gov.pl/wms_orto/wmservice.aspx, dalej wybrać warstwę ORTOFOTO i zatwierdzić OK.

Pozostałe programy: adresy serwerów Geoportalu (żądanie GetCapabilities)
  • http://maps.geoportal.gov.pl/wms_orto/wmservice.aspx z ortofotomapą
  • http://maps.geoportal.gov.pl/wms_prg/wmservice.aspx z granicami
  • http://maps.geoportal.gov.pl/wms_dzkat/wmservice.aspx z działkami

Ortofotomapa dostępna jest w wersji png i jpg. Niestety, jakość tej drugiej jest tragiczna - chyba ktoś przesadził ze stopniem kompresji, chcąc zmniejszyć rozmiary plików. Oprócz tego na krawędziach pojawiają się czarne linie o grubości 1 piksela. I jeszcze te wszechobecne znaki wodne... :/

Geoportal.gov.pl jeszcze na dobre nie wystartował (choć pochłonął już mnóstwo czasu i jeszcze więcej naszych pieniędzy - 36 mln zł), a na horyzoncie majaczy już Geoportal 2 (przewidywany koszt 40 mln zł, a i tak za dane z niego trzeba będzie dodatkowo płacić) - "atrakcji" na pewno nie zabraknie... :/ Stay tuned.

Starożytny Rzym 3D w GE

Google Earth umożliwia wirtualne podróże nie tylko w przestrzeni, ale również w czasie (i nie chodzi tu wcale o to, że większość zdjęć pochodzi sprzed x lat ;). Przykładem udostępniony dopiero co trójwymiarowy model Rzymu z roku 320 n.e. (a dokładniej z 21 czerwca...). Na model składa się prawie 7000 pojedynczych budynków oraz pomników, z czego 250 najważniejszych zrobionych jest z detalami.

Budynki powstały w ramach projektu Rome Reborn, o którym więcej na oficjalnej stronie romereborn.virginia.edu.

W chwili obecnej, aby ujrzeć rekonstrukcję Wiecznego Miasta należy zmienić w opcjach GE język na angielski (strona earth.google.com/rome/ wymienia jedynie 9 obsługiwanych wersji językowych, polskiego brak), a nastepnie zaznaczyć warstwę Gallery->Ancient Rome in 3D i zrobić zbliżenie na stolicę Włoch.


A tak swoją drogą, to ciekawe ile przyjdzie nam czekać na pierwszy model dynamiczny, pokazujący ewolucję jakiegoś miasta na przestrzeni wieków...

piątek, listopada 07, 2008

Listopadowe nowości

  • aktualizacja zdjęć w Virtual Earth - dodano 41TB nowych danych (Polski brak...)
  • nowe zdjęcia w Google Street View - tym razem pora na Waszyngton, Baltimore i Seattle
  • integracja 3D Warehouse z pluginem Google Earth - można teraz oglądać modele 3D z poziomu przeglądarki, bez konieczności pobierania plików na dysk
  • możliwość wyszukiwania geotagowanych zdjęć z Photosyntha poprzez kolekcje w Virtual Earth
  • kolejne (po Sztokholmie) skandynawskie miasto w 3D - Oslo - model obejmuje nie tylko wszystkie budynki, ale również duże samochody, drzewa itp.
  • odświeżony geoportal.gov.pl - projekt, który wystartował już jakiś czas temu i pochłonął 40 milionów zł z naszych podatków, doczekał się nowej strony internetowej i poprawionej przeglądarki map (wśród dostępnych danych m.in. granice administracyjne, działki ewidencyjne, rzeźba terenu, ortofotomapa i mapy topograficzne) - więcej o ciekawych możliwościach oferowanych przez nowy Geoportal już wkrótce...

piątek, października 31, 2008

Hiszpania i Włochy w Google Street View

W usłudze Google Street View (panoramy 360° robione z poziomu ulicy) znalazły się dwa nowe kraje europejskie: Hiszpania i Włochy.
W tym miesiącu uaktualniono również zdjęcia Street View we Francji - poprzednie zostały opublikowane w lipcu i obejmowały trasę wyścigu Tour de France.
Street View oprócz ww. 3 państw w Europie dostępne jest również w Australii i Japonii (od sierpnia br.), a przede wszystkim w USA, gdzie obfotografowanych jest około 60 miast.
Zdjęcia można oglądać zarówno poprzez Google Maps jak i w Google Earth.

WorldWide Telescope - nowa wersja

Ukazała się wersja 2.2 programu Microsoft WorldWide Telescope.

W nowym wydaniu oprócz dodania jeszcze większej liczby zdjęć (m.in. kolejne marsjańskie panoramy wykonane przez łaziki NASA; w sumie danych jest ponad 2x więcej niż w poprzedniej wersji) znalazły się też i nowe funkcje: obsługa kontrolera XBOX oraz SpaceNavigator, tryb pełnoekranowy (przycisk F11)...

Najważniejszą zmianą jest nowy tryb SolarSystem, który pozwala na nawigowanie po trójwymiarowym kosmosie. Nie jesteśmy jednak w nim ograniczeni, co mogłaby sugerować nazwa, do Układu Słonecznego. Możliwe jest wydostanie się poza Drogę Mleczną i jeszcze dalej - aż do ujrzenia 500 000 pobliskich galaktyk (wcześniej trzeba zaznaczyć opcję Cosmos w panelu View).

SolarSystem można porównać do Celestii, choć (jak na razie) WWT ustępuje jej pod względem grafiki, ilości ciał niebieskich (nie ma np. wszystkich księżyców) i możliwości konfiguracyjnych. Krótkie porównanie obu programów na blogu Ogle Earth, tam też sposób na dodanie do Celestii bazy galaktyk (mniejszej niż w WWT, ok. 250 tysięcy galaktyk).


PS Microsoft Research oprócz WWT ma na swoim koncie inny ciekawy program - Photosynth. Dotychczas dostepny był on w wersji online tj. zdjęcia dodane przez użytkownika były wysyłane na serwer, tam automatycznie generował się model 3D, a następnie gotowa prezentacja była udostępniana w sieci. Nie każdemu mogło się to podobać - przesyłanie zdjęć w celu ich przetworzenia jeszcze można by jakoś przeboleć, ale brak możliwości zachowania końcowego efektu tylko dla siebie, bez dzielenia się nim z całym światem, stanowi znaczącą niedogodność. Problem ten powinien wkrótce zniknąć, a to za sprawą GeoSynth czyli po prostu Photosynth w wersji offline. Cały wspomniany proces będzie się odbywał na lokalnym komputerze.

PS PS Kolejny ciekawy program do sklejania zdjęć od Microsoftu, choć w tym przypadku chodzi już o tradycyjne płaskie panoramy, to ICE - Image Composite Editor. Również i tutaj proces łączenia zachodzi automatycznie, a rezultaty nie ustępują (lub wręcz przewyższają) temu, co można uzyskać z bardziej rozbudowanych programów w rodzaju hugina. Pod względem szybkości ICE zostawia wszystkich w tyle - stworzenie panoramy to kwestia góra kilkudziesięciu sekund, gdy podobny program Autostitch potrzebuje kilku minut.

poniedziałek, października 27, 2008

Google Earth dla iPhone

Google wydało Google Earth w wersji na telefony Apple iPhone oraz odtwarzacze iPod Touch.
Mobilny GE posiada podstawowe funkcje podobne do tych z wersji "stacjonarnej" tj. nawigację w trzech wymiarach, dostęp do warstw geograficznych (granice, Wikipedia, Panoramio...), wyszukiwanie POI itp. Brak jest planowania trasy, budynków 3D czy też możliwości ładowania plików KML. Z drugiej strony mamy tu interfejs wykorzystujący iPhonowy ekran typu multitouch oraz wbudowane akcelerometry - sposób obsługi jest zupełnie inny niż w normalnym GE, gdzie korzysta się z myszki i klawiatury.

Nie mam możliwości przetestowania (ma ktoś zbędnego iPhone'a?;), dlatego po więcej szczegółów odsyłam na CNet, Ogle Earth i Google Earth Blog, a także strony pomocy Google.
Bez względu na jakość samego programu, na pewno będzie o nim głośno... w końcu mamy tu połączenie Google i Apple - obie firmy mają doświadczenie w promowaniu własnych produktów, nie wspominając o licznych gronach oddanych fanów (a nawet fanbojów:).

PS GE nie jest pierwszym wirtualnym globusem działającym na przenośnych urządzeniach Apple - palma pierwszeństwa należy do Earthscape.

piątek, października 10, 2008

Google Earth i Virtual Earth - zamiana partnerów

Zdjęcia satelitarne jakie możemy podziwiać w Google Earth i Virtual Earth pochodzą od dwóch firm: DigitalGlobe i GeoEye. W obu programach znajdziemy co prawda jeszcze dane od NASA, a w GE dodatkowo od francuskiego SPOT Image, ale ich rozdzielczość wynosi jedynie kilka (SPOT) - kilkanaście (Landsat) metrów, a nie jeden metr lub lepiej, co ma miejsce w przypadku produktów DG i GEye.

DigitalGlobe posiada satelitę QuickBird (wystrzelony w 2001; rozdzielczość 60cm), z którego pochodzi wiekszość zdjęć w Google Earth. To, co widzimy w GE jest efektem umowy na wyłączność (tzn. że inne serwisy nie mogły wykorzystywać tych zdjęć) zawartej pomiędzy DG a Google. Google zyskało dzięki niej dostęp do archiwum zdjęć, na których sfotografowano setki milionów kilometrów kwadratowych terenów z całego świata. Nie oznacza to jednak, że całość znalazła się w GE - wystarczyło włączyć warstwę DigitalGlobe i zobaczyć ilu zdjęć brakuje; podobnie z jakością - w wielu miejscach umieszczono sceny z wysokim zachmurzeniem lub wręcz zrobione w zimie, choć w katalogu DG istniały o wiele lepsze jakościowo (za to pewnie sporo droższe...). [przy ilościach kupowanych przez Google cena 1 mili kwadratowej wynosiła podobno kilka dolarów, ceny detaliczne są co najmniej kilkunastokrotnie wyższe]

GeoEye jest właścicielem IKONOSa (wystrzelony w 1999 przez firmę Space Imaging, przejętą później przez ORBIMAGE, która to następnie zmieniła nazwę na GeoEye; rozdzielczość 80cm). Zebrane przez tego satelitę dane znalazły się w Virtual Earth (tu również istniała odpowiednia umowa Microsoft - GEye, ale nie uniemożliwiała ona innym wykorzystania danych - przykładem Yahoo Maps).
Archiwum Ikonosa również obejmuje setki milionów kilometrów, jest jednak mniejsze od QuickBirda.

W ubiegłym roku do floty DigitalGlobe dołaczył WorldView-1, mogący poszczycić się zdolnością rozdzielczą na poziomie pół metra, natomiast we wrześniu br. GeoEye wysłało na orbitę GeoEye-1 o podobnej rozdzielczości (teoretycznie 40cm, w praktyce dostępne będą zdjęcia 50cm).

Jednak tym razem danych GeoEye nie znajdziemy w produkcie Microsoftu, bowiem Google podpisało kolejny "exclusive deal" właśnie z tą firmą. Umowa dotyczy jedynie GeoEye-1 i nie obejmuje Ikonosa. Z drugiej strony Google nadal kupować będzie zdjęcia DigitalGlobe, ale już nie na wyłączność. Kontrakt z DG podpisał niedawno Microsoft, dzięki czemu w Virtual Earth znajdzie się o wiele więcej obszarów w wysokiej rozdzielczości (tak, w końcu doczekamy się uaktualnień dla Polski!).

Oczywiście i tak większość uważa GeoEye-1 za "satelitę Google" (no bo przecież logo było na rakiecie...) i każde wykonane przez niego zdjęcie za "zdjęcie zrobione dla Google" (podobnie było z WorldView-1, gdy obowiązywała jeszcze poprzednia umowa z DigitalGlobe). Jednak znaczna część ( jeśli nie większość) zdjęć jest wykonywana dla zupełnie kogo innego - mianowicie NGA (National Geospatial-Intelligence Agency) czyli amerykańską agencję wywiadowczą (jedną z wielu zresztą...). "Firemka" ta przeznaczyła po ponad 200 milionów dolarów na skonstruowanie GeoEye-1 i WorldView-1. A kto płaci, ten może wymagać - np. by nikt poza nią nie dostał zdjęć lepszych niż 50cm.

Obie firmy mają w planach kolejne (czytaj: jeszcze lepsze) satelity: w przyszłym roku startuje WorldView-2 (rozdzielczość 46cm), a w 2011 lub 2012 na orbicie ma się znaleźć GeoEye-2 o rozdzielczości 25cm (oczywiście wszystkie te centymetrowe rozdzielczości będą dostępne jedynie dla NGA et consortes...).

poniedziałek, września 29, 2008

Wrzesień w skrócie

  • Wystrzelono GeoEye-1 - satelita ten może się pochwalić największą zdolnością rozdzielczą spośród wszystkich satelitów komercyjnych (40cm dla zdjęć panchromatycznych), jednak owa najwyższa rozdzielczość nie będzie dostępna dla wszystkich - zdjęcia takie zarezerwowane są jedynie dla rządu USA i jego agencji, reszta będzie się musiała zadowolić "marnymi" 50cm...
  • Aktualizacja Google Earth - z co ciekawszych obszarów należałoby wymienić Słowację, która obecnie w całości jest pokryta zdjęciami lotniczymi, na wyższą rozdzielczość załapały się też praktycznie całe polskie góry (zamiast starego Landsata mamy teraz 3x lepszego francuskiego Spota) a także kawałki wybrzeża (Mierzeja Helska i okolice)
  • Koniec lata to sezon huraganów u wybrzeży USA - zniszczenia wywołane przez Ike'a i Gustava można oglądać na zdjęciach dostępnych w Google Earth i NASA World Wind (w przypadku WW nie jest konieczne pobieranie żadnych dodatków, wystarczy po prostu uaktywnić warstwę ZoomIt!>NOAA Hurricane ERI>Ike; co ciekawe zdjęcia te zostały udostępnione w internecie zaledwie w kilka godzin po wykonaniu nalotu, a kolejne kilka godzin zajęło dodanie ich do WW) [zdjęcia można też obejrzeć na stronie WWW]
  • Po różnego rodzaju wirtualnych globusach i planetariach przyszedł czas na trójwymiarowe mapy mórz i oceanów - Virtual Ocean, bo o nim mowa, oparty jest na programie GeoMapApp, a ten z kolei wykorzystuje World Wind Java - w VO znajdziemy niedostępne nigdzie indziej dane dot. ukształtowania dna oceanicznego, tektoniki, geologii, klimatu itp.
  • Nowa wersja Virtual Earth i Live Search Maps - zmian jest sporo (szczegóły na oficjalnym blogu), chyba najciekawszą i najbardziej cieszącą oko jest dodanie realistycznych trójwymiarowych chmur do VE 3D (tworzone są one w oparciu o rzeczywistą pogodę na danym obszarze)
  • Nowe Stellarium - wersja 0.10 tego najładnieszego komputerowego planetarium przynosi odnowiony interfejs, zwiększoną wydajność, efekty wizualne typu zanieczyszczenie światłem oraz możliwość rozbudowy o pluginy

piątek, sierpnia 29, 2008

Sezon ogórkowy

Również w świecie wirtualnych globusów wakacje to okres zastoju - nie dzieje się nic ciekawego i godnego uwagi. Bo czy można za takie uznać:

  • nową wersję (oznaczoną numerkiem 500) ESRI ArcGIS Explorera, w której brak wielkich zmian (te przyjdą dopiero w wydaniu 600)
  • uaktualnienia warstw geograficznych w Google Earth (jedna i druga) lub zdjęcia StreetView dla Australii i Japonii
  • kilka tutoriali dot. World Wind Java (bardziej dla programistów niż zwykłych użytkowników) [ale to i tak lepsze od całkowitego braku aktywności w pracach nad World Wind .Net]
  • wystrzelenie 5 mikrosatelitów o rozdzielczości 6,5m
?

Pojawiają się za to "perełki" takie jak ta o "odkryciu" przy pomocy Google Earth zmysłu magnetyzmu u krów. Jak tego dokonano? Niemiecki pan profesor obejrzał sobie w GE kilka tysięcy muciek i wyszło mu, że ustawiają się one w kierunku bieguna magnetycznego... Jestem pełen podziwu dla tej niezwykłej metodyki badań naukowych. Naukowcy z Niemiec celują chyba w IgNobla (a może im się nudziło i stworzyli hoaxa lub dziennikarze znowu czegoś nie zrozumieli?).
A tak na poważnie:

  • korelacja nie oznacza od razu związku przyczynowo-skutkowego, więc nawet jeśli rzeczywiście krowy skierowane były w kierunku północy magnetycznej, to niekoniecznie musi to świadczyć o posiadaniu przez nie jakiegoś szóstego zmysłu
  • wyciąganie wniosków o całej populacji na podstawie niewielkiej próbki umieszczonej w bardzo zbliżonych warunkach (w końcu zdjęcia w GE robione są przy braku zachmurzenia i o zbliżonej porze czyli koło południa, więc może krowy po prostu odwracają się tyłem do Słońca?) - jak natomiast zachowałyby się podczas deszczu lub o wschodzie/zachodzie?
  • jak rozpoznać krowę na zdjęciu w GE? skąd pewność, że to co widzimy jest krową właśnie, a nie koniem lub po prostu kupką ziemi? Nawet jeśli mamy taką pewność, to liczba miejsc ze zdjęciami wysokiej rozdzielczości jest nieporównywalnie mniejsza do tej z 15m/px - ile milionów krów tam się ukrywa? A i owa "wysoka rozdzielczość" to wciąż trochę mało, by dokładnie określić orientację krowy - trzeba by dokładności rzędu jednego stopnia, a tego się nie da uzyskać na podstawie kilkunastopikselowej obłej plamki...

Na koniec mała poprawka: jest jeden ciekawy news - Microsoft udostępnił w końcu PhotoSynth, produkt ze sporym "wow factor", świetnie nadający się dla właścicieli cyfrówek ciągle naciskających na spust migawki (teraz prezentacja setki zdjęć z jednego miejsca nie będzie już taką męczarnią dla ich rodzin i znajomych).

czwartek, lipca 31, 2008

Lipcowe linki

poniedziałek, czerwca 30, 2008

Tour de France 2008 w Google Earth

tour de francePodobnie jak to było w poprzednich latach, również i w tym roku przygotowałem dodatek pokazujący trasę wyścigu Tour de France. Dane pochodzą (jak zwykle) ze strony niemieckiej stacji ARD - dostępne są tam zarówno tracki w formacie gpx jak i kml.

tour de france 2008 w google earthW dodatku oprócz przebiegu wszystkich etapów tegorocznego Le Tour znalazły się również profile trasy (dostępne w dymkach, które pokazują się po kliknięciu na danym etapie w panelu Miejsca) oraz podstawowe informacje dotyczące wybranego etapu - długość, miejsce startu i mety, dzień... (klikając link Details otworzymy oficjalną stronę wyścigu, na której zawarto wiele szczegółowych informacji nt. wybranego odcinka).

Download: Tour de France 2008.kmz [375KB]

tour de france 2008 - prolog, paryż tour de france 2008 - etap 15, prato nevoso
Ostatni etap: Paryż, Pola Elizejskie / Etap 15: Prato Nevoso, Włochy (1440m n.p.m.)


tour de france 2008 w nasa world windDla użytkowników NASA World Wind: (to są jeszcze tacy? ;)
Powyższy plik kmz powinien od biedy (tzn. zachowane zostaną tracki, ale znikną opisy tras-dymki) dać się otworzyć w WW (sprawdzone na jednym z ostatnich buildów 1.4.1, nie wiem jak będzie ze stabilną oficjalną wersją 1.4.0). Dlatego lepiej już będzie skorzystać z pliku xml, do którego dodałem część brakujących informacji (trzeba otworzyć Layer Manager i rozwinąć odpowiednie wpisy - pod każdym etapem krótki opis, kliknięcie na numer etapu otwiera stronę wyścigu).

Download: Tour deFrance 2008.xml [968KB]
(instalacja: wrzucić do katalogu Config/Earth i uruchomić WW albo wybrać File->Earth jeśli jest już uruchomiony)

sobota, maja 31, 2008

Google Earth w przeglądarce

Nowy produkt w wersji beta prosto od Google - plugin umożliwiający odpalenie GE w przeglądarce. Wtyczka przeznaczona jest dla przeglądarek Internet Explorer, Firefox, Netscape, Mozilla i Flock (ale tylko w Windows XP lub Vista - czyli tak jak Virtual Earth Microsoftu).

Różnice miedzy pluginem a normalnym GE? Niezbyt wielkie - nie ma co prawda całej tej "otoczki" (menu, przyciski, lista warstw), tylko samo okienko z mapą, ale reszta jest niemal identyczna pod względem wyglądu i funkcji: przyciski do nawigacji, budynki 3D, atmosfera + dzień/noc, tryb nieba...

Najważniejsze jest jednak API, służące do kontrolowania i modyfikowania osadzonego na stronie okienka z globusem. I podobnie jak to było z Google Maps API, dzięki któremu co druga strona internetowa może poszczycić się lepszą lub gorszą mapką (nawet jeśli nie jest to do niczego potrzebne), tak i teraz można się spodziewać wysypu dziesiątek tysięcy rożnego rodzaju webaplikacji i mashupów (ech... te buzzwordy :)

A jak to wygląda w praktyce? Nie miałem zbyt dużo czasu na zabawę, ale plugin działał szybko i nie sprawiał wrażenia "ociężałego" (w przeciwieństwie do takiego World Wind Java). Z drugiej strony w ciągu tych kilku minut wyskoczyło kilka informacji z błędami, a wtyczka potrafiła zawiesić całą przeglądarkę na kilkanaście sekund.

Kilka przykładów wykorzystania wtyczki (najciekawszy i najfajniejszy jest Monster Milktruck).


A skoro już mowa o 3D w przeglądarce - model Sztokholmu (Java, więc działa na wszystkich systemach) [via OgleEarth]

czwartek, maja 15, 2008

WorldWide Telescope

Microsoft (a dokładniej oddział Microsoft Research) udostępnił do pobrania program WorldWide Telescope.WWT przeznaczony jest na systemy operacyjne Microsoftu (XP lub Vista), instalator zajmuje około 20MB, a do uruchomienia potrzebny będzie sprzęt klasy Intel Core 2 Duo 2GHz + 1GB RAM + 1GB na dysku + karta graficzna ze 128MB VRAM, do tego oczywiście połączenie internetowe i zainstalowany .Net Framework 2.
Program jest obecnie w fazie testowej ("Spring Beta")

Po uruchomieniu pokaże nam się mapa nieba - wnętrze sfery niebieskiej pokryte zdjęciami, na tle których wyświetlane są figury i granice gwiazdozbiorów. Po nieboskłonie poruszamy się przy pomocy myszy (lewy klawisz - przesuwanie, rolka - zbliżanie/oddalanie). Jeśli zatrzymamy na dłużej kursor nad którymś z ciał niebieskich, to zostanie ono zaznaczone kółeczkiem, a obok pojawi się jego nazwa.

Położenie można sprawdzić w prawym dolny rogu okna - wyświetlane są tam współrzędne równikowe równonocne (rektascencja i deklinacja), kąt widzenia (im mniejszy, tym większe przybliżenie) oraz ich graficzna reprezentacja (zarówno względem całej sfery jak i granic danego gwiazdozbioru).

Pod prawym przyciskiem myszy znajdziemy użyteczne narzędzie o nazwie Finder Scope. Wyświetla ono informacje o obiektach znajdujących się w zasięgu celownika (nazwy katalogowe, współrzędne, jasność, rozmiar, czasy wschodu/zachodu). Można stąd przejść na strony Wikipedii lub specjalistycznych katalogów poświęconych wybranemu celowi oraz pobrać dodatkowe zdjęcia z przeglądów nieba DSS i SDSS. Finder Scope pozwala też na dodawanie obiektów do własnych kolekcji użytkownika lub stworzenie odnośnika, którym można się wymienić z innymi (przykładowo: galaktyka M31).


U góry ekranu widoczny jest pasek menu - mamy tam 7 pozycji:
Explore (domyślnie widoczny po uruchomieniu) daje nam dostęp do tzw. kolekcji obiektów - oprócz gwiazdozbiorów, zdjęć z teleskopów Hubble, Chandra i Spitzer, obiektów z katalogu Messiera i gwiazd z nazwami własnymi znajduje się tam miejsce na zbiory tworzone przez użytkownika. Obiekty podzielone są na podfoldery, kliknięcie na danym obiekcie przeniesie nas w odpowiedni fragment nieba.
Guided Tours czyli interaktywne przewodniki (dźwięki, filmiki i obrazki) opowiadające o ciałach niebieskich oraz uczące obsługi samego programu.
Search - wiadomo... wyszukiwarka. Rezultaty widoczne są natychmiastowo, wyszukiwanie może być zawężone do aktualnego widoku, można tu też bezpośrednio wpisać współrzędne.
Community - pozwala na zapisanie się do jednej ze społeczności skupionych wokół programu. W ramach takiej społeczności mamy dostęp do dodatkowych przewodników, plików i stron.
Telescope - jeśli posiadamy teleskop możemy nim sterować z poziomu WWT
View - umożliwia zmianę położenia obserwatora, czasu obserwacji, a także włączenie/wyłączenie wyświetlania siatki współrzędnych, gwiazdozbiorów itp.
Settings - tutaj zmienimy opcje kontrolujące zachowanie programu, można też usunąć ściągnięte na dysk dane

Oprócz elementów umieszczonych na panelu dostępne są też rozwijalne menu,w którym ukryto mniej używane/specjalistyczne funkcje - wystarczy kliknąć na małą strzałkę pod jednym z 7 przycisków.


Na dole ekranu mamy pasek (panel) kontekstowy. Wyświetlane są na nim obiekty z widocznej na ekranie części nieba. Przy pomocy Context Search Filter (z prawej stony) możemy wybrać interesujące nas typy obiektów i w łatwy sposób odszukać np. wszystkie mgławice w danym gwiazdozbiorze.

Po lewej mamy dwie rozwijalne listy:
Look At przełącza WWT w jeden z trybów:
  • Sky (tryb domyślny) czyli wygląd planetarium
  • Earth pokazuje trójwymiarowy model Ziemi; wykorzystano tu zdjęcia oraz mapy z Virtual Earth; jest też wygląd Ziemi w nocy
  • Planet - podobny do poprzedniego; globusy Wenus, Księżyca, Marsa i Jowisza wraz z 4 księżycami, a na dokładkę Mandelbrot - kula pokryta słynnym fraktalem
  • Panorama - wyświetla zdjęcia panoramiczne; obecnie dostępne są 4 dookolne panoramy Marsa z łazików Spirit i Opportunity
Images służy do zmiany wyświetlanego zdjęcia (w trybie Panorama), planety (Planet) lub warstwy (Sky i Earth). Tuż obok znajduje się mały przycisk "i" z informacjami dot. źródła danych.
Liczba warstw dostępnych w trybie Sky to aż 50! Znajdziemy tu chyba wszystkie istniejące projekty zajmujące się tworzeniem map kosmosu we wszystkich pasmach promieniowania EM: DSS, SDSS, WMAP, Tycho, IRIS, COBE...
Warstwę można też zmienić poprzez Explore->Collections>Sky Surveys

Liczba obiektów dostępnych przez kolekcje lub wyszukiwanie kontekstowe bywa czasami duża, wtedy warto rozwinąć oba panele (małe przyciski "góra/dół" na krawędzi).Podsumowując:
  • plusy WWT to atrakcyjny i przejrzysty interfejs, dostęp do mnóstwa danych (podobno 12TB!), funkcje znane z tradycyjnych komputerowych planetariów (sterowanie teleskopem, wygląd nieba w danym miejscu/czasie, dostęp do katalogów gwiazdowych), dane (50 warstw), świetne przewodniki... czy wspominałem już o danych? ;)
  • z minusów należałoby wymienić dziwne zachowanie instalatora (przynajmniej u mnie), spore wymagania sprzętowe, drżenie ekranu przy dużych zbliżeniach (prawdopodobnie spowodowane przez niewystarczająca precyzję liczb 32-bitowych), czasami po zminimalizowaniu okna programu nie można go przywrócić (nie działa LPM na pasku zadań, trzeba robić RPM->Przywróć), artefakty na ekranie w trybie panoramy
A jak wypada porównanie WorldWide Telescope z Celestią, Stellarium czy Google Sky?
Przede wszystkim są to różne programy (choć wszystkie mają coś wspólnego z szeroko pojęta astronomią). Celestię można nazwać symulatorem kosmosu (i to symulatorem 3D); Stellarium bliższe jest normalnemu planetarium (nacisk położono na prostotę i atrakcyjną formę wizualną); najbardziej podobny do WWT jest produkt Google (oba bazują na zdjęciach)...
W pojedynku WWT vs GSky zwycięża ten pierwszy - ze względu na dopracowanie, przejrzysty interfejs i ilość danych. Przyczyny porażki GSky wynikają z tego, że jest to tylko dodatek do Google Earth: problemy z biegunami, jedna warstwa zdjęć ("zlepiona" z różnych danych źródłowych) i pełno ikonek-znaczników zaciemniających tylko widok. Google wypada dość blado, ratuje go jedynie obsługa KML (łatwe dodawanie i wymiana danych) i dostępność programu na inne platformy (Mac, Linux).

sobota, maja 10, 2008

World Wind Java 0.5.0

W ubiegłym tygodniu ukazała się nowa wersja SDK WWJava. Wśród zmian m.in.
  • lekki serwer WMS
  • nowe sterowanie kamerą (teraz można się zbliżyć bardzo blisko do terenu oraz "zanurkować" pod powierzchnię oceanów)
  • Mars oraz Księżyc (mapy/zdjęcia + dane wysokościowe)
  • nowe warstwy dla Ziemi (12 miesięcy Blue Marble NG, OpenStreetMap oraz siatka UTM i MGRS)
  • ulepszona obsługa tracków GPS
Pełna lista na forum. Patrick Murris na swoim blogu omawia szczegółowo niektóre z nowych funkcji.

Download: worldwind-release.0.5.0.zip (14MB)

Na stronie NASA można znaleźć wiele ciekawych aplikacji i apletów zbudowanych z wykorzystaniem WWJ. Od prostych przykładów pokazujących pojedyncze funkcje zawarte w SDK (WMS manager, profile terenu...), przez aplety sterowane linkami na stronach WWW (Cascade Volcanoes Tour Applet), do rozbudowanych programów (Air Search And Rescue, GeoMapApp, a także wspomniane tu kiedyś blueMarine, World Wind Geo i JSatTrak). Jest też filmik, na którym pokazano WWJ na ekranie typu "multi-touch".
Oprócz ww. istnieją również dwa inne programy: LandPrint (tworzenie trójwymiarowych wydruków terenu) i Paralog (wizualizacja skoków spadochronowych).

Ciekawym projektem opartym na WWJ jest Knowledge Planet. Nie przedstawia on powierzchni Ziemi czy innych planet, ale zasób wiedzy. Sam opis nie jest może zbyt zrozumiały (mapy semantyczne? "visual representations of semantic information spaces based on a landscape metaphor"?!? WTF?), generalnie chodzi o to, że owe "semantyczne" górki = wiemy dużo, a doliny = wiemy mało na dany temat.


Na koniec kilka slajdów z prezentacji WWJ na konferencji JavaOne: Javaone_2008_ts5523-v4.ppt

czwartek, maja 01, 2008

EarthBrowser 3, Google Ocean, VE update

Ukazała się wersja 3.0 programu EarthBrowser. EarthBrowser jest jednym z kilku "pomniejszych" (a zarazem najstarszych - jego początki sięgają końca ubiegłego wieku, a więc na długo przed pojawieniem się World Winda czy Google Earth) wirtualnych globusów. W porównaniu do GE czy WW nie cieszy się zbyt wielką popularnością, a to ze względu na licencję (shareware) oraz brak zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Nie oznacza to jednak, że nie jest warty uwagi...

EarthBrowser 3.0 oparty jet na środowisku Adobe AIR, więc może być uruchomiony na dowolnym systemie operacyjnym (oczywiście pod warunkiem, że dla danego OS dostępny jest AIR... obecnie jest to Windows i MacOS, Linux na razie jedynie w wersji alfa). Wykorzystanie AIR pozwoli również na zagnieżdżanie EB na stronach internetowych (funkcja będzie udostępniona zarejestrowanym użytkownikom w ciągu kilku najbliższych tygodni).

Cóż zaś dostaje zwykły użytkownik? Zdjęcia w niskiej i średniej rozdzielczości (Blue Marble NG oraz Landsat OnEarth), informacje pogodowe (obecne/prognozowane zachmurzenie, temperatura itp.), rożnego rodzaju warstwy geograficzne (granice, miasta), geologiczne (płyty tektoniczne, trzęsienia ziemi) oraz "turystyczne" (np. Panoramio). EarthBrowser może się pochwalić także całkiem niezłą obsługą plików KML (wszelkiego rodzaju znaczniki, linie, poligony i zdjęcia wraz z dymkami-opisami) i to zarówno przy odczycie jak i zapisywaniu. Przydatną funkcją jest również synchronizacja widoku z Google Maps, które to wyświetlane są w oddzielnym okienku. Program posiada też wbudowaną przeglądarkę internetową.

Teraz o wadach: po pierwsze użycie słowa wirtualny globus w stosunku do EarthBrowsera może być trochę na wyrost - program nie posiada danych o ukształtowaniu terenu (zdjecia są nałożone bezpośrednio na powierzchnię kuli), nie można też zmienić nachylenia kamery (patrzymy tylko pionowo w dół); wykorzystanie procesora i pamięci bywa dość znaczne (do 70% CPU przy zmianie położenia i ponad 200MB RAM czyli więcej niż WW czy GE); dodatkowo wersja niezarejestrowana (kosz rejestracji: 29.95$) wyświetla na ekranie znak wodny, a co jakiś czas atakuje wyskakującym okienkiem.

Strona programu
blog autora


A oprócz tego:

Google planuje wynalezienie koła stworzenie Google Ocean, pozwalającego na oglądanie dna oceanicznego w 3D. Oznacza to więc m.in. dodanie danych batymetrycznych, których brak obecnie w GE, a które to dane od dawna są dostępne w World Wind i wielu innych programach (np. oparty o WWJava GeoMapApp, poświęcony właśnie morzom i oceanom). Co prawda brak takich danych nie jest zbyt może wielką wadą (w końcu 99% userów chce oglądać dach własnego domu a nie dno Rowu Mariańskiego:), ale już brak obsługi ujemnych wysokości w GE - tak. (Znacznie fałszuje to wygląd miejsc takich jak Morze Martwe czy Dolina Śmierci - przykład na obrazku: stromy brzeg w WW vs płaski i nierzeczywisty w GE)
Pomysł Google nie jest może zbyt oryginalny, ale spodziewać się można, że zostanie on wykorzystany w 100% (tak samo jak to było z Google Maps/Earth/Sky, za to w przeciwieństwie do WW). Bringing data to the masses to to, co Google potrafi robić najlepiej.


Kolejna aktualizacja w Virtual Earth / Live Maps - tym razem 22TB nowych zdjęć (wśród nich m.in. Bird's Eye w Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii i Grecji, a także "tradycyjne" zdjęcia satelitarne dla Indii) - szczegółowa lista

środa, kwietnia 16, 2008

Google Earth 4.3

Ostatnio sporo różnych aktualizacji - jak nie zdjęć, to programów. I oto mamy kolejną: nowa wersja (jakżeby inaczej... beta:) Google Earth.

Największe nowości to:

Rozpraszanie atmosferyczne i cieniowanie terenu - dwie funkcje, które już ponad rok temu pojawiły się w NASA World Wind. Nie ma wielkich różnic między tym, co widzimy w GE a WW.
Plus dla GE za cieniowane budynki oraz uwzględnienie wpływu koloru nieba na obiekty (zarówno budynki jak i obiekty terenowe o świcie/zachodzie mają kolor pomarańczowy), czego brak w WW.
Minus za brak możliwości zmiany konfiguracji (przykładowo: nocna półkula jest całkiem dobrze widoczna, nie da się ustawić owego "ambient light" na zero...) i dziwne artefakty graficzne (widoczne wyraźne granice pomiędzy zacienionymi cegiełkami-obszarami oraz teminator ciemniejszy od nieoświetlonej półkuli).
Nie zmienia to faktu, że całość robi ogromne wrażenie. Polecam zobaczyć wschód Słońca w Nowym Jorku lub zachód nad Alpami...

Ulepszone (szybsze) ładowanie budynków - obecnie najpierw ładowane są same modele (przezroczysty "szkielet"), które stopniowo pokrywają się coraz bardziej szczegółowymi teksturami. Ponadto teraz można łatwo wybrać dowolny budynek (po najechaniu myszką podświetli się na niebiesko) i po kliknięciu uzyskać dodatkowe informacje w pop-upie (dotychczas trzeba było szukać latających nad modelem ikonek). [dotyczy tylko budynków z 3D Warehouse] Dodano też podobno kilka nowych miast z teksturowanymi budynkami.

Nowe kontrolki do nawigacji. Idąc od góry: "oczko/kompas" do rozglądania się we wszystkich kierunkach, "łapka" do zmiany położenia (ale z zachowaniem danej wysokości) i pasek zoomu do zbliżania/oddalania się (tu automatycznie zmienia się też kąt patrzenia: daleko - patrzymy prostopadle, na wysokości zero - równolegle do terenu). Użyteczne... choć i tak najlepiej jest nawigować przy użyciu myszy...

Tryb StreetView znany z Google Maps. W wersji 3D są to po prostu sfery/walce umieszczone wzdłuż ulic, po kliknięciu przeniesiemy się do wnętrza, gdzie wyświetlone zostanie zdjęcie panoramiczne.

Oprócz tego jeszcze namiastka metadanych - informacja o dacie wykonania danego zdjęcia (rok przy tych wszystkich "copyrightach" na dole ekranu ma mało wspólnego z datą fotografowania). Data pojawia się na samym dole, na szarym pasku, ale dzieje się tak jedynie dla niektórych obszarów.

No i kilka nowych wersji językowych, w tym.... angielski :) a dokładniej British English (dotychczas była tylko jego jankeska odmiana).


Link: uaktualniony przewodnik użytkownika po programie (po polsku)


I jeszcze jako bonus:
  • filmiki z YouTube w Google Maps
  • format KML jest już otwartym standardem (takim jak WMS i WFS) - czy KML stanie się dla tzw. GeoWeb tym, czym dla zwykłej sieci stał się HTML? i czy GE stanie się odpowiednikiem IE, nieprzestrzegającym przyjętych standardów? czas pokaże...
  • nowa wersja (2.6) biblioteki do tworzenia map internetowych (a.k.a. opensourcowy odpowiednik Google Maps API) OpenLayers - w trzech słowach: ładniej, lepiej i szybciej
  • LandPrint czyli wydrukuj sobie kawałek świata w 3D - wystarczy aplikacja oparta na WorldWindJava oraz odpowiednia drukarka, gdy brak nam takiej pozostaje zapłacić "jedyne" 49,95$ za wydruk 6x6x2 cale...

piątek, kwietnia 11, 2008

Nowa wersja Live Maps i Virtual Earth 3D

Po niedawnej aktualizacji zdjęć w Virtual Earth/Live Maps przyszedł czas na odświeżenie interfejsu serwisu. Wraz z wersją VE API 6.1 otrzymujemy kilka interesujących nowości:
  • Bird's Eye - widok hybrydowyw trybie Bird's Eye możliwe jest obecnie wyświetlenie nazw i przebiegu ulic (taki tryb hybrydowy - zdjęcia z nałożoną warstwą wektorową)
  • ulepszone narzędzie do projektowania własnych modeli 3D - 3DVIA
  • integracja z narzędziem do kalibracji i dzielenia własnych map rastrowych na 'cegiełki', które można następnie wyswietlić na tle map z VE - MapCruncher
  • Virtual Earth - palmy w Las Vegasjeszcze bardziej szczegółowe modele miast - i to zarówno pod względem tekstur pokrywających budynki, jak i ilości oraz dokładności poszczególnych obiektów - teraz w VE3D są nawet pojedyncze drzewa! Take that, Google :P (ulepszone miasta to na razie jedynie Las Vegas, Dallas, Denver i Phoenix, ale do końca roku zmiana obejmie ponad 250)
  • ulepszone zarządzanie kolekcjami tj. przeglądanie stworzonych przez innych ludzi plików kml oraz zapisywanie własnych punktów, linii itp. do plików kml/gpx/georss
  • możliwość tworzenia filmów w rozdzielczości HD (1920x1080)
  • ulepszone wyświetlanie plików kml znajdujących się na zewnętrznych serwerach oraz map tworzonych przez użytkowników Google MyMaps - zaimportować je można przy pomocy parametru mapurl np. http://maps.live.com/?v=2&encType=1&mapurl=http://link.do/pliku_kml/lub_mymaps
Więcej o tych i pozostałych funkcjach (związanych głównie z wyszukiwaniem tras, które to funkcje nie działają, niestety, dla terenu Polski) na oficjalnym blogu VE i MSDN.

Update: Na jeszcze innym blogu (który to już blog prowadzony przez pracownika Microsoftu? ten akurat jest w całości poswięcony VE 3D) można sobie poczytać (i pooglądać) o różnicach między starymi a ulepszonymi modelami miast. Nowe składają się nawet i ze 130 000 obiektów (10x więcej niż wcześniej) i to nie licząc drzew, których liczba sięgać może aż 300 000!
A oto jak prezentuje się Denver przed i po 'liftingu':