EarthBrowser 3.0 oparty jet na środowisku Adobe AIR, więc może być uruchomiony na dowolnym systemie operacyjnym (oczywiście pod warunkiem, że dla danego OS dostępny jest AIR... obecnie jest to Windows i MacOS, Linux na razie jedynie w wersji alfa). Wykorzystanie AIR pozwoli również na zagnieżdżanie EB na stronach internetowych (funkcja będzie udostępniona zarejestrowanym użytkownikom w ciągu kilku najbliższych tygodni).
Cóż zaś dostaje zwykły użytkownik? Zdjęcia w niskiej i średniej rozdzielczości (Blue Marble NG oraz Landsat OnEarth), informacje pogodowe (obecne/prognozowane zachmurzenie, temperatura itp.), rożnego rodzaju warstwy geograficzne (granice, miasta), geologiczne (płyty tektoniczne, trzęsienia ziemi) oraz "turystyczne" (np. Panoramio). EarthBrowser może się pochwalić także całkiem niezłą obsługą plików KML (wszelkiego rodzaju znaczniki, linie, poligony i zdjęcia wraz z dymkami-opisami) i to zarówno przy odczycie jak i zapisywaniu. Przydatną funkcją jest również synchronizacja widoku z Google Maps, które to wyświetlane są w oddzielnym okienku. Program posiada też wbudowaną przeglądarkę internetową.
Teraz o wadach: po pierwsze użycie słowa wirtualny globus w stosunku do EarthBrowsera może być trochę na wyrost - program nie posiada danych o ukształtowaniu terenu (zdjecia są nałożone bezpośrednio na powierzchnię kuli), nie można też zmienić nachylenia kamery (patrzymy tylko pionowo w dół); wykorzystanie procesora i pamięci bywa dość znaczne (do 70% CPU przy zmianie położenia i ponad 200MB RAM czyli więcej niż WW czy GE); dodatkowo wersja niezarejestrowana (kosz rejestracji: 29.95$) wyświetla na ekranie znak wodny, a co jakiś czas atakuje wyskakującym okienkiem.
Strona programu
blog autora
A oprócz tego:
Google planuje
Pomysł Google nie jest może zbyt oryginalny, ale spodziewać się można, że zostanie on wykorzystany w 100% (tak samo jak to było z Google Maps/Earth/Sky, za to w przeciwieństwie do WW). Bringing data to the masses to to, co Google potrafi robić najlepiej.
Kolejna aktualizacja w Virtual Earth / Live Maps - tym razem 22TB nowych zdjęć (wśród nich m.in. Bird's Eye w Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii i Grecji, a także "tradycyjne" zdjęcia satelitarne dla Indii) - szczegółowa lista
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz