czwartek, października 04, 2007

Czego nie widać...

Natknąłem się niedawno na zabawny post ArcGIS Explorer Helps Spot Pentagon Shaped Building. Można w nim przeczytać: (tłumaczenie mocno skrótowe i dość dowolne, ale sens zachowany...)
Pentagon - ArcGIS ExplorerUżytkownicy programu ArcGIS Explorer podczas przeglądania lotniczych zdjęć Waszyngtonu odkryli pięciokątny budynek. Budowla zwana Pentagonem pierwotnie miała mieć kształt koła, ale ograniczenia finansowe i czasowe zmusiły wykonawcę do cięcia rogów (a raczej krzywych). Firma budowlana nie spodziewała się, że władze kiedykolwiek odkryją tę zmianę. Dopiero rozwój programów wyświetlających zdjęcia satelitarne i lotnicze pozwolił na odkrycie tej tajemnicy. Departament Obrony USA zdaje sobie sprawę, że pięciokątny budynek może obrażać uczucia ludzi, którzy preferują budowle o czterech ścianach, dlatego też planuje przeznaczyć 860 milionów dolarów na zamaskowanie całego dachu.

Tekst jest satyryczną reakcją na zeszłotygodniową falę doniesień w mediach o budynku w kształcie swastyki, znajdującego się w Coronado, USA. Medialna histeria dotarła i do nas: wiadomość znalazła się m.in. na stronach Gazety Wyborczej i blogu Bryła.pl. A oto co "ciekawsze" fragmenty:
Swastika building, Coronado, USA - Google MapsBudynki marynarki wojennej USA mają kształt swastyki. Jak dziennikarze się o tym dowiedzieli? Sprawdzili w Google Maps! [...] Dopiero po ich powstaniu, władze wojska zorientowały się, że przypominają swastykę. [...] Któryś z internautów przeglądając Google Earth zauważył nazistowski symbol w bazie marynarki. Podzielił się tą informacja i innymi. Wiadomość i zdjęcia zaczęły krążyć po forach, aż dotarły do dziennikarzy.
oraz:
Jako, że w okolicy nie było nigdy żadnych obiektów wysokich na tyle, aby można było zidentyfikować kontrowersyjny kształt, oficerowie żyli nieświadomi sąsiedztwa nazistowskiego symbolu. Dopiero upowszechnienie się dostępu do satelitarnych zdjęć ziemi za pomocą programu Google Earth uświadomiło mieszkańcom istnienie kłopotliwego sąsiada.

Swastika building, Coronado, USA - NASA World Wind, USGS ortho layerNikt nic nie widział, dopiero potem pojawiło się Google Earth i stała się jasność... W końcu każdy wie, że przed Google nie było ani zdjęć lotniczych/satelitarnych, ani map i planów, ani koła... :P To "oczywista oczywistość".
Cała sytuacja podobna jest trochę do tych z rodzaju "Google Earth pomaga terrorystom", gdzie nagle większość internautów robi ze zdziwienia/oburzenia wielkie oczy, a potem krzyczy "zakazać, zakazać..." Google w obu przypadkach nie odkrywa niczego nowego, zdjęcia istnieją od dawna i cały czas były dostępne, tyle że obecnie Google podsuwa je niemal pod sam nos każdego użytkownika sieci (za co mu cześć i chwała).

Smutne jest natomiast to, że władze uginają się pod presją opinii publicznej i dziennikarzy (którzy w sprawach innych niż polityka popisują się najczęściej całkowitą ignorancją), nawet gdy grupy te nie mają racji - w opisywanym przykładzie zamaskowanie symbolu przynoszącego szczęście ma kosztować 600 tysięcy dolarów.

obrazki: 1. pięciokąt w AGX 2. swastyka w Google Maps... 3. i w NASA World Wind (te czarno-białe zdjęcia mają co najmniej kilkanaście lat)

Brak komentarzy: