Co prawda od jakiegoś czasu Google Maps były dostępne w polskiej wersji językowej, ale brakowało zarówno polskiej domeny jak i niektórych funkcji znanych z pozostałych wersji regionalnych. Zmieniło się to na początku tego tygodnia - można już korzystać z adresu maps.google.pl lub mapy.google.pl. Możliwe jest też przeszukiwanie katalogu polskich firm i instytucji (np. hotele w Warszawie).
Kolejna nowość to Google Sky. Mapy nieba dostępne były dotychczas przez Google Earth, teraz dodano przeglądarkową wersję opartą na Google Maps. Znajdują się tam dane pochodzące z przeglądów nieba DSS i SDSS, zdjęcia z teleskopu Hubble'a, Chandra oraz Spitzer, a także historyczne atlasy nieba. Interfejs jest niemal taki sam jak w normalnych GM, wprowadzono jednak pewną przydatną modyfikację - pasek do zmiany przezroczystości wyświetlanych warstw. Nie trzeba już decydować albo-albo, można mieć wybrane wszystkie warstwy (czyli obrazy w paśmie widzialnym, podczerwieni, mikrofalowym i mapy historyczne) i dowolnie zmieniać stopień ich widoczności.
Dwa (wg mnie spore) minusy to brak jakiejkolwiek siatki współrzędnych astronomicznych (wyświetlana jest jedynie rektascensja i deklinacja kursora myszki, ale niby skąd przeciętny użytkownik ma to wiedzieć?) i niekompletność (podążając w stronę któregoś z biegunów niebieskich już w okolicach 83 stopnia natkniemy się na "krawędź wszechświata";).
Generalnie nie jest źle, ale przydałoby się dopracować szczegóły (notabene jest to projekt studencki, a nie pracowników Google - stąd być może wspomniane niedopracowanie... ;)
W tym miejscu warto wspomnieć o istniejącej już od dość dawna stronie sky-map.org, która wolna jest od ww. błędów i posiada kilka funkcji niedostępnych w Google Sky.
Tymczasem na horyzoncie majaczy już Microsoftowy WorldWide Telescope, który wg zapowiedzi ma być " significantly better than Google Sky" [chodzi o desktopową wersje GSky]. Na razie program można zobaczyć jedynie na filmikach, do pobrania zostanie udostępniony na wiosnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz