sobota, maja 31, 2008

Google Earth w przeglądarce

Nowy produkt w wersji beta prosto od Google - plugin umożliwiający odpalenie GE w przeglądarce. Wtyczka przeznaczona jest dla przeglądarek Internet Explorer, Firefox, Netscape, Mozilla i Flock (ale tylko w Windows XP lub Vista - czyli tak jak Virtual Earth Microsoftu).

Różnice miedzy pluginem a normalnym GE? Niezbyt wielkie - nie ma co prawda całej tej "otoczki" (menu, przyciski, lista warstw), tylko samo okienko z mapą, ale reszta jest niemal identyczna pod względem wyglądu i funkcji: przyciski do nawigacji, budynki 3D, atmosfera + dzień/noc, tryb nieba...

Najważniejsze jest jednak API, służące do kontrolowania i modyfikowania osadzonego na stronie okienka z globusem. I podobnie jak to było z Google Maps API, dzięki któremu co druga strona internetowa może poszczycić się lepszą lub gorszą mapką (nawet jeśli nie jest to do niczego potrzebne), tak i teraz można się spodziewać wysypu dziesiątek tysięcy rożnego rodzaju webaplikacji i mashupów (ech... te buzzwordy :)

A jak to wygląda w praktyce? Nie miałem zbyt dużo czasu na zabawę, ale plugin działał szybko i nie sprawiał wrażenia "ociężałego" (w przeciwieństwie do takiego World Wind Java). Z drugiej strony w ciągu tych kilku minut wyskoczyło kilka informacji z błędami, a wtyczka potrafiła zawiesić całą przeglądarkę na kilkanaście sekund.

Kilka przykładów wykorzystania wtyczki (najciekawszy i najfajniejszy jest Monster Milktruck).


A skoro już mowa o 3D w przeglądarce - model Sztokholmu (Java, więc działa na wszystkich systemach) [via OgleEarth]

czwartek, maja 15, 2008

WorldWide Telescope

Microsoft (a dokładniej oddział Microsoft Research) udostępnił do pobrania program WorldWide Telescope.WWT przeznaczony jest na systemy operacyjne Microsoftu (XP lub Vista), instalator zajmuje około 20MB, a do uruchomienia potrzebny będzie sprzęt klasy Intel Core 2 Duo 2GHz + 1GB RAM + 1GB na dysku + karta graficzna ze 128MB VRAM, do tego oczywiście połączenie internetowe i zainstalowany .Net Framework 2.
Program jest obecnie w fazie testowej ("Spring Beta")

Po uruchomieniu pokaże nam się mapa nieba - wnętrze sfery niebieskiej pokryte zdjęciami, na tle których wyświetlane są figury i granice gwiazdozbiorów. Po nieboskłonie poruszamy się przy pomocy myszy (lewy klawisz - przesuwanie, rolka - zbliżanie/oddalanie). Jeśli zatrzymamy na dłużej kursor nad którymś z ciał niebieskich, to zostanie ono zaznaczone kółeczkiem, a obok pojawi się jego nazwa.

Położenie można sprawdzić w prawym dolny rogu okna - wyświetlane są tam współrzędne równikowe równonocne (rektascencja i deklinacja), kąt widzenia (im mniejszy, tym większe przybliżenie) oraz ich graficzna reprezentacja (zarówno względem całej sfery jak i granic danego gwiazdozbioru).

Pod prawym przyciskiem myszy znajdziemy użyteczne narzędzie o nazwie Finder Scope. Wyświetla ono informacje o obiektach znajdujących się w zasięgu celownika (nazwy katalogowe, współrzędne, jasność, rozmiar, czasy wschodu/zachodu). Można stąd przejść na strony Wikipedii lub specjalistycznych katalogów poświęconych wybranemu celowi oraz pobrać dodatkowe zdjęcia z przeglądów nieba DSS i SDSS. Finder Scope pozwala też na dodawanie obiektów do własnych kolekcji użytkownika lub stworzenie odnośnika, którym można się wymienić z innymi (przykładowo: galaktyka M31).


U góry ekranu widoczny jest pasek menu - mamy tam 7 pozycji:
Explore (domyślnie widoczny po uruchomieniu) daje nam dostęp do tzw. kolekcji obiektów - oprócz gwiazdozbiorów, zdjęć z teleskopów Hubble, Chandra i Spitzer, obiektów z katalogu Messiera i gwiazd z nazwami własnymi znajduje się tam miejsce na zbiory tworzone przez użytkownika. Obiekty podzielone są na podfoldery, kliknięcie na danym obiekcie przeniesie nas w odpowiedni fragment nieba.
Guided Tours czyli interaktywne przewodniki (dźwięki, filmiki i obrazki) opowiadające o ciałach niebieskich oraz uczące obsługi samego programu.
Search - wiadomo... wyszukiwarka. Rezultaty widoczne są natychmiastowo, wyszukiwanie może być zawężone do aktualnego widoku, można tu też bezpośrednio wpisać współrzędne.
Community - pozwala na zapisanie się do jednej ze społeczności skupionych wokół programu. W ramach takiej społeczności mamy dostęp do dodatkowych przewodników, plików i stron.
Telescope - jeśli posiadamy teleskop możemy nim sterować z poziomu WWT
View - umożliwia zmianę położenia obserwatora, czasu obserwacji, a także włączenie/wyłączenie wyświetlania siatki współrzędnych, gwiazdozbiorów itp.
Settings - tutaj zmienimy opcje kontrolujące zachowanie programu, można też usunąć ściągnięte na dysk dane

Oprócz elementów umieszczonych na panelu dostępne są też rozwijalne menu,w którym ukryto mniej używane/specjalistyczne funkcje - wystarczy kliknąć na małą strzałkę pod jednym z 7 przycisków.


Na dole ekranu mamy pasek (panel) kontekstowy. Wyświetlane są na nim obiekty z widocznej na ekranie części nieba. Przy pomocy Context Search Filter (z prawej stony) możemy wybrać interesujące nas typy obiektów i w łatwy sposób odszukać np. wszystkie mgławice w danym gwiazdozbiorze.

Po lewej mamy dwie rozwijalne listy:
Look At przełącza WWT w jeden z trybów:
  • Sky (tryb domyślny) czyli wygląd planetarium
  • Earth pokazuje trójwymiarowy model Ziemi; wykorzystano tu zdjęcia oraz mapy z Virtual Earth; jest też wygląd Ziemi w nocy
  • Planet - podobny do poprzedniego; globusy Wenus, Księżyca, Marsa i Jowisza wraz z 4 księżycami, a na dokładkę Mandelbrot - kula pokryta słynnym fraktalem
  • Panorama - wyświetla zdjęcia panoramiczne; obecnie dostępne są 4 dookolne panoramy Marsa z łazików Spirit i Opportunity
Images służy do zmiany wyświetlanego zdjęcia (w trybie Panorama), planety (Planet) lub warstwy (Sky i Earth). Tuż obok znajduje się mały przycisk "i" z informacjami dot. źródła danych.
Liczba warstw dostępnych w trybie Sky to aż 50! Znajdziemy tu chyba wszystkie istniejące projekty zajmujące się tworzeniem map kosmosu we wszystkich pasmach promieniowania EM: DSS, SDSS, WMAP, Tycho, IRIS, COBE...
Warstwę można też zmienić poprzez Explore->Collections>Sky Surveys

Liczba obiektów dostępnych przez kolekcje lub wyszukiwanie kontekstowe bywa czasami duża, wtedy warto rozwinąć oba panele (małe przyciski "góra/dół" na krawędzi).Podsumowując:
  • plusy WWT to atrakcyjny i przejrzysty interfejs, dostęp do mnóstwa danych (podobno 12TB!), funkcje znane z tradycyjnych komputerowych planetariów (sterowanie teleskopem, wygląd nieba w danym miejscu/czasie, dostęp do katalogów gwiazdowych), dane (50 warstw), świetne przewodniki... czy wspominałem już o danych? ;)
  • z minusów należałoby wymienić dziwne zachowanie instalatora (przynajmniej u mnie), spore wymagania sprzętowe, drżenie ekranu przy dużych zbliżeniach (prawdopodobnie spowodowane przez niewystarczająca precyzję liczb 32-bitowych), czasami po zminimalizowaniu okna programu nie można go przywrócić (nie działa LPM na pasku zadań, trzeba robić RPM->Przywróć), artefakty na ekranie w trybie panoramy
A jak wypada porównanie WorldWide Telescope z Celestią, Stellarium czy Google Sky?
Przede wszystkim są to różne programy (choć wszystkie mają coś wspólnego z szeroko pojęta astronomią). Celestię można nazwać symulatorem kosmosu (i to symulatorem 3D); Stellarium bliższe jest normalnemu planetarium (nacisk położono na prostotę i atrakcyjną formę wizualną); najbardziej podobny do WWT jest produkt Google (oba bazują na zdjęciach)...
W pojedynku WWT vs GSky zwycięża ten pierwszy - ze względu na dopracowanie, przejrzysty interfejs i ilość danych. Przyczyny porażki GSky wynikają z tego, że jest to tylko dodatek do Google Earth: problemy z biegunami, jedna warstwa zdjęć ("zlepiona" z różnych danych źródłowych) i pełno ikonek-znaczników zaciemniających tylko widok. Google wypada dość blado, ratuje go jedynie obsługa KML (łatwe dodawanie i wymiana danych) i dostępność programu na inne platformy (Mac, Linux).

sobota, maja 10, 2008

World Wind Java 0.5.0

W ubiegłym tygodniu ukazała się nowa wersja SDK WWJava. Wśród zmian m.in.
  • lekki serwer WMS
  • nowe sterowanie kamerą (teraz można się zbliżyć bardzo blisko do terenu oraz "zanurkować" pod powierzchnię oceanów)
  • Mars oraz Księżyc (mapy/zdjęcia + dane wysokościowe)
  • nowe warstwy dla Ziemi (12 miesięcy Blue Marble NG, OpenStreetMap oraz siatka UTM i MGRS)
  • ulepszona obsługa tracków GPS
Pełna lista na forum. Patrick Murris na swoim blogu omawia szczegółowo niektóre z nowych funkcji.

Download: worldwind-release.0.5.0.zip (14MB)

Na stronie NASA można znaleźć wiele ciekawych aplikacji i apletów zbudowanych z wykorzystaniem WWJ. Od prostych przykładów pokazujących pojedyncze funkcje zawarte w SDK (WMS manager, profile terenu...), przez aplety sterowane linkami na stronach WWW (Cascade Volcanoes Tour Applet), do rozbudowanych programów (Air Search And Rescue, GeoMapApp, a także wspomniane tu kiedyś blueMarine, World Wind Geo i JSatTrak). Jest też filmik, na którym pokazano WWJ na ekranie typu "multi-touch".
Oprócz ww. istnieją również dwa inne programy: LandPrint (tworzenie trójwymiarowych wydruków terenu) i Paralog (wizualizacja skoków spadochronowych).

Ciekawym projektem opartym na WWJ jest Knowledge Planet. Nie przedstawia on powierzchni Ziemi czy innych planet, ale zasób wiedzy. Sam opis nie jest może zbyt zrozumiały (mapy semantyczne? "visual representations of semantic information spaces based on a landscape metaphor"?!? WTF?), generalnie chodzi o to, że owe "semantyczne" górki = wiemy dużo, a doliny = wiemy mało na dany temat.


Na koniec kilka slajdów z prezentacji WWJ na konferencji JavaOne: Javaone_2008_ts5523-v4.ppt

czwartek, maja 01, 2008

EarthBrowser 3, Google Ocean, VE update

Ukazała się wersja 3.0 programu EarthBrowser. EarthBrowser jest jednym z kilku "pomniejszych" (a zarazem najstarszych - jego początki sięgają końca ubiegłego wieku, a więc na długo przed pojawieniem się World Winda czy Google Earth) wirtualnych globusów. W porównaniu do GE czy WW nie cieszy się zbyt wielką popularnością, a to ze względu na licencję (shareware) oraz brak zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Nie oznacza to jednak, że nie jest warty uwagi...

EarthBrowser 3.0 oparty jet na środowisku Adobe AIR, więc może być uruchomiony na dowolnym systemie operacyjnym (oczywiście pod warunkiem, że dla danego OS dostępny jest AIR... obecnie jest to Windows i MacOS, Linux na razie jedynie w wersji alfa). Wykorzystanie AIR pozwoli również na zagnieżdżanie EB na stronach internetowych (funkcja będzie udostępniona zarejestrowanym użytkownikom w ciągu kilku najbliższych tygodni).

Cóż zaś dostaje zwykły użytkownik? Zdjęcia w niskiej i średniej rozdzielczości (Blue Marble NG oraz Landsat OnEarth), informacje pogodowe (obecne/prognozowane zachmurzenie, temperatura itp.), rożnego rodzaju warstwy geograficzne (granice, miasta), geologiczne (płyty tektoniczne, trzęsienia ziemi) oraz "turystyczne" (np. Panoramio). EarthBrowser może się pochwalić także całkiem niezłą obsługą plików KML (wszelkiego rodzaju znaczniki, linie, poligony i zdjęcia wraz z dymkami-opisami) i to zarówno przy odczycie jak i zapisywaniu. Przydatną funkcją jest również synchronizacja widoku z Google Maps, które to wyświetlane są w oddzielnym okienku. Program posiada też wbudowaną przeglądarkę internetową.

Teraz o wadach: po pierwsze użycie słowa wirtualny globus w stosunku do EarthBrowsera może być trochę na wyrost - program nie posiada danych o ukształtowaniu terenu (zdjecia są nałożone bezpośrednio na powierzchnię kuli), nie można też zmienić nachylenia kamery (patrzymy tylko pionowo w dół); wykorzystanie procesora i pamięci bywa dość znaczne (do 70% CPU przy zmianie położenia i ponad 200MB RAM czyli więcej niż WW czy GE); dodatkowo wersja niezarejestrowana (kosz rejestracji: 29.95$) wyświetla na ekranie znak wodny, a co jakiś czas atakuje wyskakującym okienkiem.

Strona programu
blog autora


A oprócz tego:

Google planuje wynalezienie koła stworzenie Google Ocean, pozwalającego na oglądanie dna oceanicznego w 3D. Oznacza to więc m.in. dodanie danych batymetrycznych, których brak obecnie w GE, a które to dane od dawna są dostępne w World Wind i wielu innych programach (np. oparty o WWJava GeoMapApp, poświęcony właśnie morzom i oceanom). Co prawda brak takich danych nie jest zbyt może wielką wadą (w końcu 99% userów chce oglądać dach własnego domu a nie dno Rowu Mariańskiego:), ale już brak obsługi ujemnych wysokości w GE - tak. (Znacznie fałszuje to wygląd miejsc takich jak Morze Martwe czy Dolina Śmierci - przykład na obrazku: stromy brzeg w WW vs płaski i nierzeczywisty w GE)
Pomysł Google nie jest może zbyt oryginalny, ale spodziewać się można, że zostanie on wykorzystany w 100% (tak samo jak to było z Google Maps/Earth/Sky, za to w przeciwieństwie do WW). Bringing data to the masses to to, co Google potrafi robić najlepiej.


Kolejna aktualizacja w Virtual Earth / Live Maps - tym razem 22TB nowych zdjęć (wśród nich m.in. Bird's Eye w Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii i Grecji, a także "tradycyjne" zdjęcia satelitarne dla Indii) - szczegółowa lista